Podstawą pięknej, gładkiej, jędrnej i świetlistej skóry nie jest super hiper wypasiony krem i balsam ale odpowiednie złuszczanie naskórka, które zapewnia nam peeling. Mamy tutaj dużą dowolność, czy ma to być peeling mechaniczny czy enzymatyczny? A może peeling kawitacyjny?
Jeśli robimy remont łazienki i chcemy mieć piękne nowe płytki to nie nakładamy nowych płytek na brudne i stare. Nie nakładamy nawet na wyczyszczone. Pierwsze ściągamy stare płytki, oczyszczamy ściany z pozostałości i dopiero później przyklejamy nowe pytki i cieszymy się pięknym wyglądem nowej łazienki.
Tak samo działa nasza skóra. Jeśli nałożymy super odżywczy preparat na nie oczyszczoną skórę nic nam on nie pomoże. Jeśli położymy go na skórę z martwym naskórkiem nasza skóra go nie wchłonie ponieważ zostanie on na martwych komórkach naskórka. Co więc trzeba zrobić aby kremy i balsamy działały na naszą skórę tak jak powinny a skóra była piękna, jędrna i gładka? Zadbać o prawidłowe złuszczanie skóry.
Czy zwracacie uwagę w swojej pielęgnacji na złuszczanie skóry?
Czego do tego celu używacie?
Buziaki, Basia :*
29 komentarzy
To prawda 😉 fajne porównanie ;D
Ja od peelingów jestem uzależniona! 🙂
Peelingi mechaniczne używam ostatnio rzadziej, bo przerzuciłam się na mydło czarne, jako peeling enzymatyczny. Jednak nic tak nie złuszcza martwego naskórka, jak mikrodermabrazja diamentowa, przynajmniej w moim przypadku 😉 Po tym zabiegu moja skóra wchłania kremy jak gąbka 🙂
świetne porównanie z tymi płytkami 😀 ja staram się robic peeling całego ciała przynajmniej raz w miesiącu, a twarzy raz w tygodniu. Ale wiadomo, jak to jest w praktyce..
Przykładam ogromną wagę do oczyszczania skóry i wykonywania peelingów. Moja cera naczynkowa nie pozwala mi na te gruboziarniste, ale wspomagam się wieloma maseczkami oczyszczającymi, peelingami enzymatycznymi.
Ja zwracam uwagę.
Zapraszam do mnie na konkurs KLIK
Masz racje peeling to podstawa;)
u mnie peeling to podstawa 🙂
Dobre porównanie z tymi kafelkami. Ja staram się systematycznie złuszczać naskórek, choć zimą raczej łagodnieszymi peelingami.
ja zawsze zwracam na to uwagę! jako posiadaczka cery suchej borykam się z łuszczeniem naskórka i bardzo lubię potraktować się od czasu do czasu peelingiem! 🙂
Przyznam szczerze,że do niedawna pomijałam peelingi. Teraz używam i cera dużo lepiej się ma.
Teraz już na pewno będę zwracała uwagę na złuszczanie!
Świetne porównanie! 🙂 Aż się uśmiechnęłam 🙂
Uwielbiam peelingować swoje ciało i twarz. 😉
Pozdrawiam. :**
Peeling twarzy i całego ciała to podstawa u mnie 🙂 Bez tego ani rusz
Bez peelingu to się nie obejdzie!
Z moją skórą bez peelingów byłoby bardzo źle 😉
Peeling niesamowicie odmienia skórę, bo pobudza ją do regeneracji – wcześniej nie przywiązywałam do niego wagi i skóra była w gorszym stanie. Kosmetyki lepiej się wtedy wchłaniają, ale trzeba pamiętać, że po peelingu łatwiej wnikają również szkodliwe substancje – barwniki, substancje zapachowe i konserwujące, więc lepiej sięgać (przynajmniej 1-3 dni po peelingu dopóki naskórek się nie odbuduje po kosmetyki jak najbardziej naturalne). Z tego samego powodu do peelingu ciała używam tylko kawy z cynamonem zalanych wrzątkiem – najlepszy zdzierak! 🙂 Buzię natomiast peelinguję stopniowo kwasami.
U mnie peeling raz w tygodniu 😉
Nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez peelingu – to podstawa! Bez tego składniki aktywne z maseczek czy kremów nie będą miały szansy dostać się do głębszych warstw naskórka, poza tym dajemy skórze szanse zregenerować się dzięki złuszczaniu. Cera jest gładka, nawilżona i taka… "odnowiona":) Często rozmawiam z osobami, które nie stosują peelingów, bo mają tak wspaniałą cerę, że nie ich potrzebują, a potem przychodzą do mnie do skepu reklamować kosmetyk, bo "nie działa"…..
nie za często używam peelingu ponieważ mam bardzo suchą skórę i nie mogę trafić na idealny peeling, który nie podrażnia mojej twarzy. Możesz coś polecić? 🙂
zapraszam do siebie sister-lenissa.blogspot.com
Ja uwielbiam złuszczanie. Gdybym mogła robiłabym peeling codziennie 😛
Ciężko mi dobrać odpowiedni do twarzy. Co do ciała jest mi to obojętne. Nie lubię ich, ale czasami się zmuszam.
Przyznam szczerze, że nie jestem systematyczna (a wiem, że to źle)… ale całkowicie z peelingów zrezygnować nie mogę, bo mam cerę tłustą, trądzikową i oczyszczanie jest dla niej ogromnie ważne.
bez peelingu ani rusz 🙂
Do peelingu przywiązuję ogromną wagę, najczęściej peelingi przyrządzam samodzielnie – mój faworyt to peeling kawowy.
Święta racja, chociaż ciężko mi się zmuśić czasem, zarówno do peelingu jak i smarowania się balsamem. PS. nie wiedziałam że palmers ma peeling, koniecznie muszę go poszukać w sklepie.
Przypomniało mi się,dzięki tobie,że muszę kupić peeling,bo mój już się kończy. Zamierzam wypróbować takie z joanny,są po 100ml i mają świetne opinie na kwc 🙂
Ja staram się systematycznie używać peelingu do ciała. Czasami może nawet przesadzam z częstotliwością. W końcu co za dużo to niezdrowo … Mój ulubiony ostatnimi czasy to ten arbuzowy peeling Bielenda http://www.prokosmetyk.pl/produkty/730/Bielenda_Peeling_do_ciala_600g_Arbuzowy.html