O peelingach pisałam już nie raz. Uwielbiam ten element pielęgnacji. O tym jak bardzo ważny jest peeling pisałam już we wpisie – Po co komu złuszczanie i peeling . Dziś pokaże Wam mojego własnoręcznie zrobionego aktualnego ulubieńca w peelingowaniu.

Cały skład tego peelingu jest dziecinnie prosty. Do miseczki wsypuje tylko sól algową i olej jojoba. Jest to jedno z moich ulubionych wykorzystań oleju jojoba. Jeśli macie pod ręką olej jojoba a nie za bardzo macie pomysły na jego wykorzystanie zapraszam na wcześniejszy wpis – 10 sposobów na olej jojoba . Podsumowując właściwości tego olejku: jest bardzo odżywczy i upiększa wszystko zaczynając na piętach kończąc na włosach. Jeśli chodzi o sól algową, to moja jest firmy mokosh. Przyznam, że te kosmetyki skradły mi serce podwójnie. Raz za to, że to polska firma a dwa, że są to produkty 100% naturalne. Ale wróćmy do soli, pachnie ona typowo uzdrowiskowo . Myślę, że jest to spowodowane tym że zawiera jod, brom i ekstrakt z algi Laminaria Digitata. Głównymi właściwościami tych alg jest ujędrnienie, nawilżenie, regeneracja i detoksykacja skóry. Czyści, odżywia i napina skórę czyli wszystko to czego oczekuje od peelingów. Dodatkowy fakt, że sól algowa jest stosowana w terapii m.in rozstępów i cellulitu sprawia, że kocham ją jeszcze bardziej.

I taką oto sól mieszam z kilkoma kroplami oleju jojoba. Tak przygotowany peeling nakładam na skórę i masuje… masuje… masuje i cieszę się czasem tylko dla siebie. Polecam stosowanie tego peelingu leżąc w wannie 🙂 Warto zafundować sobie raz za czas taką kąpiel z prawdziwego zdarzenia – od razu człowiek jest bardziej pozytywnie nastawiony do życia 🙂

I tak przygotowany peeling towarzyszył mi w moich ostatnio najbardziej relaksacyjnych kąpielach. A jaki peeling w ostatnim czasie podbił Wasze serca?

27 komentarzy
piekne zdjęcia ^^
Tak bardzo prosty i tak efektowny ? Jeeej, jestem pod wrażeniem. Jeszcze nigdy nie odważyłam się zrobić sama jakiegoś kosmetyku 😉
fajny peeling – ja uwielbiam robić sama takie rzeczy 🙂
Wstyd się przyznać, ale nigdy jeszcze nie robiłam sama peelingu 😛 ten mnie zaciekawił i pewnie w końcu nastąpi ten mój pierwszy raz 🙂
Uwielbiam się peelingować, ale sama nigdy nie robiłam peelingu, choć widzę, że jest to dziecinnie proste 😀
Ja często robię peeling cukrowy z olejem kokosowym 🙂
muszę kiedyś się wziać za taki domowy peeling.
bardzo fajny pomysł 😉 muszę go wypróbować 😉
oj taką sól z mokosh chyba sobie musze sprawić:)
uwielbiam peelingi 🙂 a ta sól wygląda kusząco!
uwielbiam produkty mokosh 🙂 ja robię sobie peeling z błotka z Morza Martwego 🙂
ooo wykorzystam Twoj przepis !
Uwielbiam peelingi szczególnie te diy. 🙂
Uwielbiam! Może kiedyś skuszę się na zrobienie peelingu 🙂
Uwielbiam wszelkie peelingi 😉
Uwielbiam peelingi, a te własnej roboty są najlepsze 🙂
Uwielbiam peelingi a taką sól od mokosh muszę sobie sprawić 🙂
Ja stosuję cukrowy, bo cukier zawsze w domu jest:)
Kupiłam ostatnio szampon z Ziaji z olejem jojoba i tym samym miałam pierwszy raz z tym składnikiem do czynienia. I jestem zachwycona, po tygodniu stosowania ogromna różnica! Nawet mój 'ślepy' facet cały czas mi komplementy prawi na temat włosów 😀
Ja ostatnio używam gruszkowego peelingu Joanna 🙂
ten peeling brzmi super 🙂
Ta marka jest fajna 🙂
effect-placebo.blogspot.com
fajny 😉 ja sobie chyba zrobię cukrowy 🙂
Uwielbiam peelengi polskiej firmy Nacomi, są w 100% z naturalnych składników i pysznie pachną 🙂 Moimi faworytami są głównie cukrowe 🙂
Brzmi zachęcająco 🙂 ja ostatnio peelinguję się korundem do mikrodermabrazji naprzemiennie z peelingiem owocowym. A oprócz tego domowy peeling z kawy równie uwielbiam, chociaż trzeba po nim większego wysiłku przy sprzątaniu łazienki 🙂
Ja ostatnio pokochałam Peeling solny z Bootsa w słoiczku o nazwie Sanctuary Body Scrub. Świetnie się spisywał, skóra była po nim bardzo nawilżona, nie musiałam już uzywać balsamu. Pamiętam, że zawierał w sobie olejek kokosowy i migdałowy. Cena ok 11 funtów – 55zł.
Polecam.
Może spróbuję zrobić w przyszłości peeling wdł. Twojej receptury.
Niestety nie mam wanny, tylko prysznic. Korzystam jak mogę kiedy jadę do rodziców, którzy ją mają relaksując się na maxa 🙂 Ja uwielbiam domowy peeling kawowy :))