


Nasza skóra ma swoje życie. Naskórek na niej obumiera i pojawia się nowy i jest to naturalne. Obumarły naskórek ściągamy z twarzy peelingiem ale oprócz tego nie rzadko zostaje on m.in na pościeli. Jest to świetna pożywka dla roztoczy, które wiją sobie gniazdka w naszych pościelach. Dlatego nie muszę Wam chyba mówić, że pościel trzeba zmieniać często. Jeśli masz problemy z niedoskonałościami polecam na poduszkę do spania nakładać np pieluszki tetrowe. Mieć dwie na zmianę i przepierać aby codziennie mieć świeżą. Aby ponownie nasz martwy naskórek z kurzem i odchodami roztoczy nie dostał się na naszą skórę. Poniżej przedstawiam zdjęcie w powiększeniu roztocza i proszę maszerować zmienić sobie chociaż poszewkę 🙂


I co Wy na to ?
Buziaki, Basia :*

54 komentarze
przyjemniaczek :p
Na szczęście mnie niespodzianki wyskakują bardzo rzadko – ale stosuję się do zaleceń 😉
takie małe a takie paskudne… :/
A ja sie zastanawialam dlaczego nieprzyjaciele wychodza mi z jednej strony twarzy glownie… tak jak napisalam na fb- sprawca,komorka 😉 Przydatny post ,Basiu
No to już chyba nic nie zjem przez dwa dni, ohydny maluch :P.
Ojojoj bardzo konkretny i przydany post!
Odwiedź i mnie czasem :))
Pozdrawiam!
Okropieństwo na przedostatnim zdjęciu. Problemu z wypryskami nie mam, ale i tak trzymam się powyższych zasad 🙂
Mi na ograniczenie niespodzianek pomogło używanie szczoteczki do twarzy z Rossmanna i przede wszystkim ograniczenie makijażu do minimum, czyli malowania rzęs. 😉
Nigdy nie testuje na twarzy kosmetyków w drogerii fuj:D
Częste mycie skraca życie 😛 A tak na serio, to uważam, że zbytnie dezynfekowanie naszego otoczenia nie jest zdrowe. Wiele chorób alergicznych, czy astma, są wywołane właśnie nadmierną czystością. Wszystko z umiarem 😉
Zgadzam się 🙂 stosuje do powyższych informacji i idę zmienić poszewkę :p Swoją drogą, ten roztocz mi się podoba, bo jest fotogeniczny 😀
Czemu nie pomyślałam o poszewce… Co prawda o telefonie już pamiętam od dłuższego czasu, ale o poszewce nie pomyślałam. Za to warto też wspomnieć o ręcznikach. Twarz najlepiej wycierać papierowymi, bo na naszych ręcznikach również tworzy się siedlisko bakterii..
Często odwiedzam koleżanki, które pracują w sklepie z kosmetykami znanej marki i przeraża mnie jak przychodzą kobiety, biorą testery szminek i maziają usta… bleh.
Bardzo przydatne informacje :)! Ostatnio mam większe problemy z cerą, na pewno wypróbuję ten patent z pieluchą 🙂
z pieluszkami bym nie pomyślała 😉 chyba sobie sprawię. czasem kładę sobie czysty ręcznik lub kocyk. ręcznik do buzi mam osobny, leży osobno i często zmieniany to mam nadzieje ze az tyle paskudztw mi po buzi nie chodzi 😉
Nigdy nie testuję kosmetyków w drogeriach. Próbek zbyt wielu też nie testuję, bo uważam, że takie częstowanie skóry co raz to innymi specyfikami może być dla niej szkodliwe.
aż mam ciarki jak pomyślę o tym wszystkim :/
Obrzydliwe to wygląda. , a te wszystkie bakterie są wszędzie, koło nas i na nas.. ale testerów nigdy nie używam na twarzy, odcień sprawdzam na dłoni 😉
Na szczęście zdawałam sobie z tego sprawę. Podobno na komórce jest tyle bakterii ile na sedesie…
Na sedesie jest mniej bakterii niż na telefonie zazwyczaj;) Nasze ręce mają kontakt z większą ilością bakterii niż tyłki czy uda, a sedes rzadziej dotykamy niż telefon;)
Raz kupiłam puder w musie który był yyyy nabrany na palec? no a ostatnio w Rossmanie babka malowała usta próbką… -,-
Nie wiem czy Ci zazdrościć cery suchej czy współczuć ;). Masz dużo łatwiej niż ja przy tłustej, ale też chyba wyskakują Ci niedoskonałości co? 🙂 Ostatnimi czasy dość często myję twarz i ręcę, dlatego sądzę, że rozprowadzanie zarazków się u mnie zmniejszyło ;D
Nie testuje w drogeriach nic na twarzy, fuj 😉 takie okropne jak ten robal ;))
Jak widzę te powiększone roztocza to zawsze mnie wzdryga, blee 😉
ja też nie mam problemów skórnychWiem że roztocze giną już w – 5 st.C także jeśli pojawi się mróz to dobrze taką pościel wynieść na zewnąrz na cały dzień.Oprócz tego ja też nie używam testerów w drogeriach,nie miło one wyglądają jak parę osób wymaca jedną i tą samą szminkę czy podkład.Ochyda !
Kolejny przydatny wpis, warto zapamiętać te porady, bo na co dzień nie zwracamy uwagi na takie rzeczy. A testerów faktycznie warto próbować, blee:P
lekcjewkuchni.blogspot.com
bleee 😀 a tak staram się nie myśleć o tym, że wszędzie są robale 😀 testerów nigdy nie używam, a pomysł z pieluszkami fajny 🙂
Absolutnie nie nakładam na twarz kosmetyków z testerów, ohyda… O telefonie już słyszałam, dlatego właśnie przecieram go dość często chusteczkami antybakteryjnymi, jak wspomniałaś. Co do pościeli, to staram się ją zmieniać tak często jak mogę, dodatkowo wymienia,m też często ręczniki, a tego do rąk nie używam np. do twarzy (z resztą twarz jak muszę to wycieram papierowym ręcznikiem). Z drugiej strony nie należy przesadzać, nadmierna sterylność także bywa szkodliwa.
takie paskudztwo!
Dorzuciłabym tu jeszcze zrezygnowanie z wycierania twarzy zwykłym bawełnianym ręcznikiem. Ja przerzuciłam się na ręczniki papierowe i teraz nie wyobrażam sobie wytarcia twarzy zwykłym ręcznikiem 😉
Słuszna uwaga. Też stosuje tę metodę wraz z obecną bardzo skuteczną metodą pielęgnacji i efekty są przyjemne 🙂
Te testery w drogeriach to tylko na dłoni…
Odkąd zostałam mamą, zawsze mam przy sobie jakieś chusteczki albo żele antybakteryjne.
jestem zdecydowanie za antybakteryjnymi chusteczkami, sama tak robię od dłuższego czasu 🙂
Roztocza to okropieństwo dlatego też trzeba często jak piszesz zmieniać pościel 😀
Z tych trzech punktów tylko do pierwszego się stosuję 😉 pościel zmieniam raczej dość często, ale nie kombinuje z podszewką. U mnie wystarczyło tylko zmienić kosmetyki na niezapychające i problem z niedoskonałościami prawie zniknął:) Co do preparatów antybakteryjnych na codzień jestem bardzo przeciwna, bo musimy zdawać sobie sprawe, że bakterie są wszędzie, również na nas i w nas i są bardzo potrzebne, a walczenie z nimi to przyczyna alergii tak w skrócie. Poza tym nie chce was rozczarować, ale większość tych antybakteryjnych specyfików nie działa – sprawdzałam;)
U mnie niedoskonałości pojawiają się bardzo rzadko a jeżeli już coś wyłazi to albo od stresu albo od cyklu albo od podjadania słodyczy 😉
Ja niestety z niedoskonałościami mam problem od dawna, ale jest to spowodowane raczej zmianami hormonalnymi. Staram się stosować do wszystkich rad. Jestem wyczulona zwłaszcza na dotykanie telefonem buzi, zawsze mam go na tyle daleko odsuniętego, że nawet nie ma szans, żebym dotykała nim cery 😀
A fuj, normalnie aż poczulam cos na twarzy 😉
Bardzo ciekawy post 🙂
Testerów w drogeriach nie nakładam na twarz. 🙂 telefon muszę częściej przemywać :))
Pozdrawiam 🙂
Faktycznie coś w tym może być 🙂 Zazwyczaj moje niedoskonałości pojawiają się po prawej stronie twarzy, czyli zawsze tam gdzie trzymam telefon! A na dodatek, zazwyczaj śpię na prawym boku 😛 Muszę wypróbować Twoje porady!
Bardzo fajny wpis i blog. Zapraszam do mnie : http://kaloriaspalona.blogspot.de/
What a information of un-ambiguity and preserveness of
valuable familiarity about unexpected emotions.
Also visit my blog: methode lafay Femme
o matko, przeraziło mnie to roztocze! ale jestem astmatyczką i alergiczką i tego przestrzegam siłą rzeczy.. niestety z trądzkiem zmagam się juz długo czas..
obserwuje! 🙂
o fajny patent z tymi pieluchami 😀 chyba wykorzystam go dzisiaj 🙂
Właśnie dlatego często obawiam się wizyt u kosmetyczek.
Zdarzyło się tak, że po poprzedniej klientce, która definitywnie miała problemy skórne, pani w salonie kosmetycznym nie zdezynfekowała pędzli, ani gąbek. Nie dosyć, ze to po prostu nieestetyczne to może przyczynić się do przemieszczania, namnażania drobnoustrojów.
Takie zachowanie jest karygodne.
Świetne porady kochana! I tego będę się trzymać! 😉 🙂
Przez tego roztocza chyba dziś się nie położę do łóżka 🙁 Haha. Bardzo dobitne spostrzeżenia. Tak jak na telefonie jest mnóstwo bakterii tak i na portfelach i pieniądzach.
Nigdy nie używam w sklepie testerów na twarz Szkoda,że u nas w sklepach ciężko dostać próbki .Sprzedawcy na pytanie o próbkę podkładu,lub kremu reagują jak gdybym chciała im coś ukraść.Nawet w Douglas gdy poprosiłam o odrobinę podkładu bo chciałam sprawdzić kolor przy naturalnym świetle usłyszałam od sprzedawcy.-Mam już końcówkę w opakowaniu testera.Mogę Pani odrobinę wycisnąć na dłoń.Co za brak profesjonalizmu.
Ale potworek… zmieniam poszewkę :O
Bardzo dobry wpis. Myślę, że przestrzegając takich pozornie nieistotnych rzeczy, możemy ograniczyć ilość nowych niespodzianek na twarzy. Sama staram się zmieniać często poszewkę, nie przykładać telefonu do policzka, a od próbowania testerów na twarzy trzymam się z daleka!
Pożyteczny wpis, tak dla przestrogi dobrze by było sobie gdzieś powiesić takiego potworka, okropieństwo. Osobiście też staram się tych zasad przestrzegać, dzięki 🙂 http://fashionliloo.blogspot.com/
Fakt próbki ciężko dostać.. Ale nie wyobrażam sobie używania testerów na swojej twarz a spotykam takie osoby :c
od małolata mam problem z niedoskonałościami i ciągle z tym walczę. Metody które przedstawiłaś stosuję od dawien dawna i zachęcam do ich stosowania innych bo właśnie nie tylko trzeba dbać o higienę osobistą a także o rzeczy które używamy na co dzień 🙂
No właśnie, wspomniałaś o klamkach – ja często przemywam je w domu, bo boję się o dzieci, aby nie zachorowały.
Pozdrawiam
ja dodałabym jeszcze wymienianie ręczników w łazience, szczególnie jak lubimy gości