
Pewnie nie raz spotkaliście się ze stwierdzeniem , że trądzik to wina hormonów . Fakt, że hormony wpływają na nasz organizm nie podlega dyskusji. Nasza cera jest szczególnie wrażliwa na androgeny – męskie hormony płciowe. Mimo klasyfikacji do męskich hormonów kobiety również je produkują tylko w mniejszym stężeniu . Androgeny w różnoraki sposób oddziałują na nasze ciało ale nas najbardziej ciekawi ich wpływ na działanie gruczołów łojowych. Pobudzają one pracę tych gruczołów, przez co gruczoły łojowe produkują więcej sebum. Ale warto podkreślić, że hormony to nie jedyna przyczyna wzmożonej produkcji łoju. Częstym czynnikiem wpływającym na pracę gruczołów łojowych jest również m.in niewłaściwa pielęgnacja skóry oraz nadmierne przesuszanie skóry opalaniem bądź kosmetykami.
Aby zrozumieć przyczynę powstania naszych niedoskonałości musimy jeszcze poznać lokalizację i budowę gruczołu łojowego. Wydaje się to skomplikowane ale uwierzcie, że wcale takie nie jest:).
Gruczoł łojowy ma swoje ujście w połowie kanalika łojowego, na dnie którego znajdują się również komórki odpowiedzialne za budowę włosa. Kanaliki łojowe wyprowadzają łój na światło dzienne przez pory skórne (dziurki w skórze). I tutaj tak samo jak skóra w głębi dziurki na kolczyk jest taka sama jak skóra na naszym ciele. Tak samo kanalik łojowy jest zbudowany z takich samych komórek skóry.

Jak łatwo wywnioskować, komórki w kanaliku tak samo jak w każdej innej części naszego ciała pokrytego skórą obumierają i złuszczają się robiąc miejsce nowym. Kiedy taka komórka ma zamiar opuścić kanalik przesuwa się ku ujściu zwężając kanalik i zapychając go. Na skutek tego łój ma utrudnione wydostanie się z kanalika.
Gdy mamy wzmożona produkcje łoju przez jakikolwiek czynnik np. złą pielęgnację a nasz kanalik jest zwężony lub zapchany komórkami albo „innymi rzeczami” np. pozostałościami niedomytego makijażu, mamy gwarantowany trądzik. Dlaczego?
Każdy trądzik zaczyna się od zapchanego kanalika. Panuje tam świetny klimat do rozwoju bakterii, które szybciutko się tam zaaklimatyzują i zaczynają się rozmnażać powodując nie raz „bardzo ciekawe” zakażenia .

Nasz organizm nie jest bierny w walce z zakażeniami, więc zaczyna się przed nimi bronić. I tak jak w tej bajce “Było sobie życie” wysyła białe krwinki w miejsce zakażenia. I to właśnie bitwa leukocytów z bateriami skutkuje powstaniem ropy w pryszczu.

Gdy ropa się nie pojawia a mamy tylko zatkany kanalik, nie doszło do zakażenia. Na skórze pojawia się wtedy tylko wągier. A co to wągier to chyba każdy wie 🙂 A jeśli nie, to są to te często spotykane czarne kropki np. na nosie 🙂
I tak dotarliśmy do końca postu 🙂
Mam nadzieję, że te informacje się Wam przydadzą. Jeśli znasz kogoś kto ma problemy z trądzikiem podeślij mu link do tego wpisu 🙂 Na pewno będzie Ci wdzięczny. Tym bardziej, że jest to pierwszy wpis w serii „Walka z trądzikiem”:)
Mam nadzieję, że te informacje się Wam przydadzą. Jeśli znasz kogoś kto ma problemy z trądzikiem podeślij mu link do tego wpisu 🙂 Na pewno będzie Ci wdzięczny. Tym bardziej, że jest to pierwszy wpis w serii „Walka z trądzikiem”:)
Buziaki, Basia :*

50 komentarzy
Bardzo ciekawy post akurat do porannej kawki;D
ciekawe i przydatne
http://iamemilia.blogspot.com/
Ta bajka to chyba "Było sobie życie" 😉
Dzięki kochanie 🙂 Już edytuje wpis 🙂
Coś o tym wiem niestety … Ech…
Bardzo przydatny post! Wstyd się przyznać, ale nigdy na tyle nie wnikłam w temat, aby dowiedzieć się jak to się dzieje, że pojawiają się pryszcze… Teraz już wiem i dziękuję za to, że przedstawiłaś to w taki ciekawy sposób 🙂
ja niestety cały nos mam w czarnych kropach ;/ prychole co jakiś czas niestety tez się pojawiają ;/ dobrze wiedzieć dlaczego 😀
Post super. Ja akurat aż przesadzam z peelingami i efekt też nie jest dobry 🙁
świetny post, bardzo dobrze zobrazowałaś jak powstaje wyprysk. nigdy nie poszłam spać z makijażem, gdy wracam z pracy od razu myję twarz, płynę micelarnym a później wodą z żelem aby była czyściutka, peelingi też są ważne.
Wiem coś na ten temat… trądzik to paskudna sprawa :/
Przede wszystkim demakijaż, piling i dobre nawilżenie.. u mnie to podstawa.
Oczywiście odżywianie też jest bardzo ważne, ale to temat rzeka 😉
Bardzo przydatne :). Teraz znam mojego nieprzyjaciela 🙂
Przydatny post 🙂
Z nieba mi spadłaś z tym wpisem! 🙂 Zawsze się zastanawiałam co robię nie tak i okazało się, że po prostu nie zmywam dokładnie makijażu…
Bo ja jestem takim aniołem ;p
Niestety problem bardzo powszechny :/ dzięki za wskazówki 🙂
A podobno po 30 roku życia ten problem mija 😛
ciekawy post,warto też używać peelingów do twarzy by złuszczać martwy naskórek.dzięki temu nasza cera będzie wyglądała na bardziej zdrową i bez nieporządanych gości na naszej twarzy 😉
super post 🙂
Oj tak, uwielbiam peelingi, ale gdy się ma ropne krostki, niestety nie wolno 🙁
ja mam masakre na twarzy obecnie… 🙁
Bardzo przydatny post 🙂 mam pytanie. A jakie ta sa zle skladniki w kremach co zapychaja?
O tym jak zdążę będzie dziś 🙂
Ile to można się nauczyć przeglądając blogi 🙂 Pozdrawiam cieplutko http://kasjaa.blogspot.com/
Super temat rzadko się o tym mówi. Ludzie myślą że problem leży na zewnątrz a tu ci psikus. Polecam książkę twarz, szyja dekolt wydawnictwo nowa era. Dużo ciekawostek. Pozdrawiam
Zapisałam sobie 🙂 Dziękuje
Trzeba pamiętać tylko, że w przypadku trądziku dokładne oczyszczanie musi być także delikatne, gdyż traktowanie skóry zbyt silnie przesuszającymi preparatami może narobić więcej szkód niż pożytku.
Otóż to ! O tym też będzie w kolejnych wpisach 🙂 Wyprzedzasz mnie ;p
Staram się używać delikatnych kosmetyków typu płyn micelarny, ale najważniejsze a zarazem najtrudniejsze zadanie to nie wyciskać. ;]
Świetny wpis 😀 Ja niestety zmagam się z tym problemem, bywają lepsze i gorsze dni, naszczęście tych drugich jest coraz mniej 😉
Bardzo fajna notka, dokładnie wytłumaczona, ale niestety choćbym nie wiadomo jak dbała o twarz to i tak dostaję trądziku podczas okresu, ale na szczęście to tylko ze dwie krostki. 🙂
Zapraszam w wolnej chwili.
http://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/
Dwie krostki na kilka dni to dobry wynik 🙂
Nigdy nie miałam problemów z trądzikiem , a to za sprawą mojej bardzo suchej cery
Bardzo ciekawy wpis – ujęłaś najważniejsze informacje 🙂 Już czekam na kolejną część!
Trądzik to nie tylko hormony, bo jest on również uwarunkowany gentycznie. Jeśli twoja babcia,mama,siostra mają trądzik to jest to bardzo prawdopodobne, że Ty też będziesz mieć, niestety 😉 Kosmetyki czy dieta nie wiele mają z tym wspólnego, a na pewno go nie tworzą. Jedynie mogą zaostrzyć istniejący już stan 😉 Pozdrawiam!
Masz racje może być skłonność genetyczna ale absolutnie się nie zgodzę z tym, że kosmetyki i dieta z trądzikiem nie mają nic wspólnego. Tak samo jak z rogowaceniem okołomieszkowym o którym pisałam. Jest to choroba genetyczna a odpowiednie kosmetyki ją maksymalnie łagodzą. Właśnie sztuką jest dobrać odpowiedni kosmetyk aby złagodzić zmiany skórne , dlatego będzie seria wpisów o trądziku. A dieta ma dużo wspólnego z funkcjonowaniem organizmu w tym z wyglądem skóry 🙂 Tak samo jak jesz dużo "chemii" odkłada się w boczkach, tak samo efekty tego widać na skórze 🙂
Bardzo mądry tekst, fajnie napisane!
Wrrr… trądzik, zmora !!
ja miałam takie szczęście, że trądzik mnie ominał.
Ciekawy post. 😉 Nie łatwo pokonać trądzik. 😉
Ja dziękuję Bogu, bo mimo tego że mam już 14 lat do tej pory trądziku nie miałam. Ale mam koleżankę która ma problemy i podeślę jej ten post, przydatny! 🙂
ja na szczęście nie muszę borykać się na razie z tym problem 🙂
http://przed-obieektywem.blogspot.com/
oj jak dobrze, że zaczelam to czytać po kolacji 😀 bardzo ciekawy post
Ciekawy post! Zawsze interesują mnie teksty o trądziku i cerze tłustej, i zawsze czytam je rzetelnie – a nóż dowiem się czegoś nowego 🙂
Ja już sama nie wiem, jaka pielęgnacja dla mnie jest prawidłowa. Ale fakt, że nienawidzę peelingów, musi się zmienić.
Ja też się muszę za siebie wziąć… szykuję wyzwanie na 2015, może dołączysz?
Z trądzikiem mam problemy od dłuższego czasu, raz jest, a raz znika. Odkąd przyłożyłam się do codziennej pielęgnacji, jest znacznie lepiej.
http://to-be-skinnyy.blogspot.com/
Ja koniecznie muszę zacząć regularnie robić peelingi, bo na razie mi to nie wychodzi 😀
Przydatny wpis 🙂
Miałam wiele lat trądzik, pomogła mi dopiero Izotertynoina.
Ja chyba napisze coś dziwnego 😉 będąc nastolatką nie miałam problemów z trądzikiem, ale zazdrościłam (tak tak) koleżankom, bo miały wspólny temat: obrzydliwe pryszcze ;))))
Pamiętam, że kiedyś sama kupiłam w aptece taki paskudny płyn do usuwania pryszczy, bo chciałam tak jak one ;)))) podrażniłam sobie tylko cerę, ale było warto: miałam o czym z nimi gadac ;)))