Opowieść o tym jak z szarej myszki stałam się ikoną stylu – książka już na starcie zapowiada się ciekawie, ale jak powszechnie wiadomo nie ocenia się książki po okładce. Zaczęłam się zastanawiać czy ja mogę zostać taką Madame Chic ? Czy w ogóle mam coś wspólnego z szykiem?

Bądźmy ze sobą szczerzy: do Madame Chic mi dużo brakuje, ale w tym wszystkim chodzi o doskonalenie samej siebie.
Przeczytanie tej książki zmieniło jednak coś w moim życiu. Nie jest to co prawda ograniczenie szafy do 10 rzeczy. Same przyznajcie, wyobrażacie sobie chodzić tylko w 10 rzeczach? Chodzi o ograniczenie konsumpcjonizmu. O ile za każdym razem wyliczam mojemu mężowi ile kasy idzie na jego papierosy – tak jestem tą złą żoną , ale czego się nie robi dla zdrowia męża, mogę nawet stać się zołzą ;). Nigdy wcześniej nie zastanawiam się ile pieniędzy ja wydaje na codzienne przyjemności, które tak samo źle na mnie wpłyną. Mowa tutaj np.: o frytkach czy kebabie bo akurat przechodzę obok i tak pięknie pachnie, a już o przechodzeniu obok cukierni nie wspomnę. Kolejna piękna sukieneczka – bo jest przecena? Wbiłam sobie do głowy – NIE JESTEM POTRZEBUJĄCA, NIE WCHODZĘ DO SKLEPU – nie ważne, że mają – 99% 🙂

Kolejna wskazówka, którą zastosowałam. Mój telefon i klucze mają jedno swoje miejsce. Koniec gonitwy po domu i poszukiwań – gdzie ja dałam ten cholery telefon ? Niby banalne – wszystko musi mieć swoje miejsce ale przez to oszczędzamy czas i nerwy. W książce znajdziemy dużo takich niby prostych porad o których w codziennym życiu często zapominamy.

Nie jest to nudny poradnik, lecz ciekawa i przyjemna w czytaniu historia. Książka “wchodzi” szybciutko i umila kilka wieczorów. Bardzo motywuje do zmiany swojego życia na bardziej chic. I tu nie chodzi o to, że aby być Chic musisz mieć szpilki za 4000$. Chodzi o doskonalenie prostych codziennych czynności, które mogą całkowicie zmienić nasz wizerunek. Wiedzieliście, że to ile mówimy wpływa na to jak nasz intelekt postrzegają inni ludzie? I tu wcale nie chodzi o to, że jeśli gadam jak najęta to i w głowie mam ogrom szarych komórek.

Jest to bardzo ciekawa pozycja na mojej liście czytelniczej, Książkę mam z pudełeczka Inspired by Kasia Tusk , o którym Wam już wcześniej wspominałam. Jestem ciekawa czy Wy czytałyście tą książkę i co ona zmieniła w Waszym życiu. Czekam na Wasze komentarze.
A jeśli już jesteśmy przy zaradności to zapraszam na wpis “20 zastosowań chusteczek nawilżonych” który napisałam na bloga zaprzyjaźnionej drogerii internetowej.





16 komentarzy
Czytałam obie części. Klucze u mnie "od zawsze" mają swoje miejsce, natomiast zafrapował mnie problem robienia zakupów spożywczych na piechotę. Kwestia tragarza została subtelnie pominięta ;(
Zaciekawiłaś mnie z tą książką, ale jej nie czytałam, może ktoś będzie tak miły i mi ją sprezentuje, to wtedy z miłą chęcią przeczytam ^^
Zapraszam na http://the-sound-of-your-heart-beating.blogspot.com/2015/07/kosmetyczny-zawrot-gowy-haul.html.
Planuję ją przeczytać, nawet mam ją zaznaczoną na lubimyczytac.pl 🙂
No cóż…widocznie ja intelektem nie grzeszę, bo gadam jak najęta 😉
w sumie jak na razie mnie nie kusi :p
Ciekawe jak to na prawdę jest z tym intelektem i gadaniem 😀
sporo o niej słyszałam i jak przeczytam ten stos książek, który mam w planach to myślę, że za tą książkę też się wezmę 🙂
Podobno jest świetna, ale nie czytałam 🙂
mybeautifuleveryday.blogspot.com
U mnie wszystkie rzeczy mają swoje miejsce, wszystko odkładam tam, gdzie trzeba i zamykam produkty po użyciu! 😀
muszę to w końcu przeczytać 🙂
Jeszcze nie czytałam tej książki, ale mam na nią wielką ochotę, bo pojawia się już na kolejnym blogu 🙂
Pozdrawiam i zapraszam do siebie 🙂
http://niezbednikdomowy.blog.pl
Nie czytałam tej książki, ale z ciekawości zapoznam się z treścią 😉
nigdy nie czytałam tego typu książek, ale przyznam się że mnie zaciekawiłaś, zapisuję na listę czytelniczą 🙂
Nie czytałam tej książki, ale mnie zaciekawiłaś 🙂 PS. ja też mężowi wypominałam, ile wydawał na fajki 🙂
Nie miałam okazji jeszcze przeczytać tej książki, ale chętnie to zrobię 🙂
Zaciekawilas mnie ta ksiazka, chetnie po nia siegne, jesli bedzie okazja 🙂
muszę ją wreszcie kupić