Jeśli śledzicie relacje na moim prywatnym instagramie – basiasmoter, to dobrze wiecie, że już jakiś czas temu wpadła w moje ręce paleta cieni the Balm Nude beach. Cienie te bardzo przypadły mi do gustu i stwierdziłam, że to już najwyższy czas, aby podzielić się z Wami moją opinią o tej paletce właśnie na blogu. W palecie Nude Beach znajdziecie 12 pięknych matowych i połyskujących cieni, lusterko, oraz dwustronny pędzelek. A to wszystko, tak jak przystało na The Balm zamknięte jest w pięknym, charakterystycznym dla marki, kartonowym opakowaniu.
Nude Beach The Balm
Nude Beach The Balm
Kto raz w swoich rękach miał paletki The balm, ten doskonale wie, że za nimi idzie duża jakość. Na moim blogu, mogłyście już przeczytać o paletce do konturowania Highliten Con Tour – jeśli jeszcze jej nie widzieliście to kliknijcie. Natomiast, jeśli chodzi o cienie z paletki nude beach to totalnie mnie zachwycają. Szczególnie piękne połyskujące cienie o wdzięcznych nazwach Brainiac, Built, Bootylicious i Breathtaking. Każdy z kolorowych kwadracików ma bardzo miękką strukturę, cienie bez problemu “nabierają się” na pędzelek, a na oku ślicznie się rozciera. Pigmentacja tych cieni jest świetna i naprawdę nie ma no co narzekać. Jeśli chcecie wiedzieć, ile kosztuje paltka cieni the balm i gdzie ją kupić, to klikając w ten link, będziecie miały pod ręką wszystkie te informacje w porównywarce cenowej.
Jeśli jesteście ciekawe innych paletek z cieniami, bądź kosmetyków do makijażu z mojej toaletki i lubicie nowości kosmetyczne . To tradycyjnie zachęcam Wam do upewnienia się, że lubicie Basia Smoter Blog na Facebooku – tam wrzucam informację o każdym nowym wpisie. A paczuszki z nowościami kosmetycznymi pokazuje jak zawsze w relacjach na moim prywatnym instagramie-basiasmoter. Buziaki, Wasza Basia.
Podsyłam też kilka innych ciekawych linków:
> Maseczki w płachcie – mój hit.
> Eat Pretty Every Day – rób codziennie jedną rzecz, która doda Ci blasku
> Porównanie podkładów z Clinique.
> Przepis na przepyszny likier z Nutelli.