Dwuminutowa maseczka od Clinique Pep-Start Double Bubble Purifying Mask to nowość, którą dostałam jakiś czas temu. Produkt na tyle świetny, że zdecydowałam się że muszę Wam już teraz ją pokazać. Zresztą doskonale wiecie, że piszę Wam tylko o samych najlepszych produktach, więc możecie się domyśleć – to będzie maseczka Clinique na którą szczególnie warto zwrócić swoją uwagę. To nie jest zwykła maseczka, to jest maseczka która się pieni. Zresztą zobaczycie poniżej.
Maseczka Clinique Pep-Start Double Bubble Purifying Mask
Maseczka Clinique Pep-Start Double Bubble Purifying Mask
Maseczka ta od początku przykuła moją uwagę i coś czułam, że się zaprzyjaźnimy. Nie chodzi tu tylko o fakt, że do maseczki dostałam paczkę gum w kształcie arbuzików;) . Pokazywałam Wam zresztą na Instastory, jeśli Was tam nie ma to zachęcam do dodania mnie do obserwowanych na instagramie – basiasmoter. Tam pokazuję Wam większość paczek jakie dostaje od firm, za raz po tym jak trafią w moje ręce.
Maseczka Double Bubble Purifying jest częścią bestsellerowej linii Pep-Start Clinique. Bardzo podoba mi się to, że działa ona w zaledwie 2 minuty i już po tym czasie ją zmywamy. Ale może zaczniemy od początku. Od formuły maseczki ponieważ jest to coś, co wyróżnia ją od tradycyjnych maseczek. Kiedy nakładamy maseczkę na twarz, nakładamy tak naprawdę delikatny, lekko wodnisty, różowy żel, który już po krótkiej chwili zmienia się w pianę (na końcu wpisu zobaczycie tą przemianę, ale spokojnie czytajcie dalej, dojdziecie do tego:)) . Pojawiają się bąbelki, które delikatnie złuszczają skórę, oraz oczyszczają cerę z sebum i zanieczyszczeń. Skóra po maseczce jest wygładzona i oczyszczona. I to jest faktycznie widoczny i odczuwalny efekt. Maseczka ta będzie świetna dla dziewczyn, które lubią mieć oczyszczoną twarz, a nie chcą jej przy tym przesuszać – czasami ma to miejsce, gdy stosujemy np glinki. Tutaj ta formuła jest bardzo delikatna, a na mojej wrażliwej skórze nie poczułam żadnego szczypania, pieczenie czy “ściągnięcia”.
Pep-Start Double Bubble Purifying Mask nakładamy na oczyszczoną twarz, omijając okolice oczu i pozostawiamy tak jak wspomniałam wyżej tylko na dwie minuty. W tym czasie nasza maseczka bombluje. Po czym spłukujemy maseczkę wodą, delikatnie masując przy tym twarz. Następnie osuszamy skórę, tonizujemy ją i nakładamy ulubiony krem.
Cały proces jest dziecinnie prosty, a maseczka jest bardzo łatwa do zmycia. Co jest wielkim atutem, bo np pamiętacie tą maseczkę z kurkumy o której pisałam Wam <tutaj> ? Przynosi ona świetne rezultaty na blizny i trądzik, ale zmywanie jej to udręka.
Za 50ml tej maseczki, czyli takie opakowanie jak widzicie u mnie na zdjęciach trzeba zapłacić około 120zł. Nie jest to maseczka za 8zł, nie jest to też maseczka na jeden raz, a jeśli ktoś lubi kosmetyki dobrej jakości to będzie z Bubble Purifying Mask zadowolony.
Jeśli lubicie kosmetyki Clinique, to ku Waszej radości informuję, że niebawem na blogu pojawi się moja opinie o innym kosmetyku tej marki. Póki co zachęcam Was do obserwowania bloga, i upewnieniu się, że lubicie już Facebooka – Basia Smoter Blog, tam też informuję o każdym nowym wpisie na blogu. Podsyłam kilka innych ciekawych linków i do zobaczenia, Basia.
> Poznaj, najlepsze kosmetyki świata.
> Najpiękniejsze kolory lakierów hybrydowych ChiodoPRO.
> Przepis na pyszny dżem truskawkowy.
> Dieta Ani Lewandowskiej czy Ewy Chodakowskiej co wybrać?